czwartek, 9 stycznia 2014

Chińska patelnia # 14

Witam serdecznie :)

Choć zima zadomowiła się u nas tylko w kalendarzu to jednak często wracam wspomnieniami do ciepłych, często gorących miesięcy ubiegłego roku. Zdecydowanie lato to moja ulubiona pora roku a zaraz za nią stoi wiosna. Na samą myśl o zimie mam ochotę wskoczyć w ciepłą bluzę, koc i wziąć do ręki gorący kubek herbaty. I choć nadal nie jest jeszcze zimowo to ja już często wspominam ubiegłe wakacje. Między innymi także jedzenie, które mogłam wypróbować.
Jednym z nich była "chińska patelnia", którą miałam okazję spróbować we Władysławowie.

Co to w ogóle ta chińska patelnia? Był to makaron zasmażany z kawałkami kurczaka, warzywami z słodko ostrym sosem. Niby nic, niby łatwizna, ale jak uzyskać chociażby podobny posmak?
Długo zastanawiałam się jak odtworzyć choć odrobinę ten smak. Nie wysiliłam się za bardzo ale efekty są bardzo zbliżone do tego dania, które miałam okazję jeść. Więc może nie jest aż tak źle?

Oto co wykombinowałam:

"Moja chińska patelnia"

Składniki:
- 2 pojedyncze filety kurczaka lub 1 podwójny duży
- makaron chiński(ja swój kupiłam w lidlu) ale myślę, że z tzw. braku laku można użyć makaronu do spaghetti
- mieszanka chińskich warzyw mrożonych
- pół imbiru
- sos sojowy
- 4 duże ząbki czosnku
- sól
- pieprz
- curry
- sos słodkie chilli

Przygotowanie:
Kroję imbir i czosnek na duże i grube plastry. Czosnek obieram, imbiru nie. Kroję mięso na paseczki i wrzucam do przygotowanego naczynia. Zalewam mięso sosem sojowym, tak, by było w nim zanurzone, dorzucam imbir i czosnek i odstawiam do lodówki na 30 minut.  W międzyczasie gotuję makaron według opisu na opakowaniu. Po zamarynowaniu mięsa(można przetrzymać dłużej niż 30 minut) zabieram się za smażenia go na oliwie/oleju. Gdy kurczak jest usmażony dodaję trochę sosu sojowego z zalewy(polewam nim kurczaka). Smażę jeszcze trochę i dodaję warzywka. Dodaję zawsze odrobinę wody, tak by wszystko się trochę poddusiło na patelni. Gdy warzywa będą miękkie zabieram się za doprawianie. Jeśli w opakowaniu mrożonki była przyprawa można ją dodać, ja takowej nie miałam. Dodałam więc curry, sól i pieprz. Dodaję również sos słodki chilli(dosyć dużo, gdyż lubię ostrzejsze dania). Gdy woda wyparuje z patelni dodaję ugotowany makaron i podsmażam przez chwilę.

I gotowe:)



W tle widać ostry sos tabasco-cóż dla każdego ostrość ma różne wymiary :)

Smacznego :)



wtorek, 24 grudnia 2013

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Pierniczki- po prostu pierniczki :) #13

Witam serdecznie:)


Jeśli tak jak ja, kupiliście miód i przyprawę korzenną w nadziei, że w tym roku w końcu upieczecie pierniki i to na ostatnią chwilę, to zapraszam :)

Jak zwykle, co roku, obiecuję sobie, że zrobię pierniczki. Uwielbiam rozmaite ciastka korzenne, ich smak, zapach, mmm...sama przyjemność. Więc dlaczego nigdy nie mogłam zabrać się za pierniczki? Zawsze myślałam, że to trudne  i czasochłonne, o ile to pierwsze się nie potwierdziło, to to drugie niestety w pewnym stopniu tak(zależy czy będziemy dekorować pierniczki).

Przedstawiam wam szybki i dobry przepis, który jest moim miksem różnych przepisów ;]




Składniki mokre:
- 5 łyżek miodu
- 100 g masła

Składniki suche:
- 2 szklanki mąki tortowej
- 4 łyżki białego cukru
- pół szklanki brązowego cukru
- 3 łyżeczki przyprawy do piernika
- 1 łyżka kakao
- 1 łyżeczka sody

Dodatkowo:
- 2 jajka

Wykonanie:

W garnku należy roztopić masło z miodem. Pozostawić do ostygnięcia.  Tymczasem przesiewamy mąkę wraz z kakao, sodą. Dodajemy cukier brązowy i cukier biały, a także przyprawę do piernika. Teraz mokre składniki( masło połączone z modem) wlewamy do składników suchych i wyrabiamy ciasto mikserem. Ciasto będzie przypominało taką gęstą, lepką masę. Posypujemy stolnicę mąką i wykładamy ciasto. Będzie się bardzo lepiło ale przykrywamy je tylko folią i pozostawiamy na 20 minut. Po upływie czasu możemy zacząć urabiać ciasto, jeśli klei się za bardzo to podsypujemy mąką i wyrabiamy. Według mnie ciasto przypomina konsystencją plastelinę, która po urabianiu zaczyna się lepić.  Rozwałkowujemy ciasto  na grubość około 6, 7 mm. Jeśli trzeba to podsypujemy mąką wałek. I teraz przystępujemy do wykrawania ciasteczek w dowolne kształty.  Pierniczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w 180 st., C przez 10 minut. Pierniki po upieczeniu są miękkie ale gdy wystygną skruszeją(ale nie będą twarde, takie półkruche). Pierniki możemy ozdobić lukrem lub tak jak ja gotowymi pisakami cukrowymi. 









Przechowywanie pierników

Pierniki powinno przechowywać się w szczelnie zamkniętym pojemniku, najlepiej z kawałkiem jabłka w środku, które należy wymieniać co kilka dni. Dodatkowo takie pierniki można przechowywać przez ok. 3 tygodni.












Smacznego :)

Pakowanie prezentów. # 12

Witam :)

Okres świąteczny to okres, w którym sklepy są przepełnione, wystawy sklepowe zachęcają do  zrobienia świątecznych zakupów,nastrojowa muzyka wprowadza nas w ten radosny czas ale często jesteśmy wtedy bardzo zabiegani. Nie mamy czasu na spokojne zakupy, wracamy z pracy i myślimy o zbliżających się świętach, o przygotowaniu się do nich, o zakupie prezentów dla bliskich.
Jeśli w ostatniej chwili robimy zakupy, to może nam się zdarzyć zapomnieć o drobnych szczegółach, np., żeby kupić torebkę prezentową czy papier ozdobny. Albo kupiliśmy obie te rzeczy ale okazało się, że nie starczyło ich nam na zapakowanie wszystkich kupionych prezentów. Sklepy zamknięte, sytuacja podbramkowa i narastający stres.



Pomysł, który dziś przedstawię nie jest może zbytnio wyszukany i efektowny ale w większości przypadków wystarczający :)

Co jest nam potrzebne?
- kolorowa gazeta
- czarno biała gazeta
- kolorowa wstążka(niekoniecznie)
- taśma bezbarwna
- nożyczki



Teraz potrzebne nam są prezenty do zapakowania i do dzieła :)
Tak wyglądają moje prezenty:







Tak jak napisałam wcześniej, może to nie jest najbardziej efektowny sposób pakowania prezentów ale w sytuacji kryzysowej może się przydać.

Pozdrawiam :)

niedziela, 22 grudnia 2013

DIY. Kartki świąteczne-Cz. 2 #11

Witam :)

Dziś druga i ostatnia część kartek świątecznych :)



Zapraszam :)



                                                          Pierwsza propozycja.

Do wykonania tej kartki potrzebne będą:
- kolorowe kartki
- kawałek wstążki
- kolorowy papier ozdobny
- marker
- ołówek
- klej
- nożyczki
-nożyk do papieru



Gdy wytnę choinkę, przyklejam złoty papier ozdobny. Następnie naklejam kółko z kolorową choinką na kartkę. Jeszcze wstążeczka, napis i kartka gotowa :)



                                                         Druga propozycja.

Do wykonania tej kartki potrzebne jest:
- wycięty szablon
- biała farba
- pędzelek lub gąbeczka
- biała kartka
- nożyczki
- ołówek
- klej

Środek kartki zdobi biała choinka. Żeby ją zrobić musimy złożyć kartkę o dowolnym kolorze na pół, następnie jeszcze raz na pól. 






Układamy kartkę tak, by brzegi złączonych kartek były po lewej stronie. I zaczynamy rysować dowolny wzór. Dobrze by było gdyby rysunek obejmował kawałek górnego brzegu, wtedy nie będziemy musieli doklejać naszych kartek. Po wycięciu otrzymamy piękną przestrzenną choinkę.


Trzecia propozycja. 

Do wykonania tej kartki potrzebne są:
- kolorowe kartki
- kawałek filcu(może być zwykła kolorowa kartka)
- czarny mazak
- klej
- nożyczki


Czwarta propozycja.

Do wykonania tej kartki potrzebne są:
- kolorowe kartki
- kawałek filcu(może być zwykła kolorowa kartka)
- czarny mazak
- klej
- nożyczki











A o to moja kotka w odświętnej odsłonie:)





czwartek, 19 grudnia 2013

DIY. Kartki świąteczne- proste i szybkie. Cz.1 #10

Witam serdecznie :)


Jeśli chcielibyście zrobić własną(bardzo banalną) kartkę świąteczną to zapraszam do prześledzenia tego posta :)





 Do kartek zostały użyte:

- kolorowe kartki i białe
- klej
- ołówek i gumka
- nożyczki
- nożyk do papieru
- kawałek wstążeczki
- klej brokatowy lub sypki brokat(niekoniecznie)
- czarny marker
- biała farbka

                                      Pierwsza propozycja- "Marry Christmas"




"Marry Christmas" ;] Nie ma to jak "poślubić święta" ;]

 No cóż, każdemu może się zdarzyć błąd, ale Wy bądźcie uważni :)


Cały opis jak zrobić taką kartkę jest na zdjęciach:)

Do zrobienia tej kartki użyłam:
- ołówka
- kolorowej ozdobnej kartki
- kolorowej sztywnej kartki
- nożyka do papieru
- klej
 -konturówka do farb lub marker


Nic trudnego, bo jak nazwa posta wskazuje- ma być proste i szybkie;]

                                                       Druga propozycja.


Do wykonania tej kartki potrzebne nam jest:

- kolorowe papiery kartki
- nożyczki
- klej
- kawałeczek wstążki
- marker



                                                        Trzecia propozycja.

Trzecia propozycja wymaga troszkę większej precyzji w posługiwaniu się nożykiem. Jak widać ja muszę jeszcze potrenować :)

Do wykonania tej kartki potrzebujemy:
- zwykła biała kartka
- kolorowa kartka
- biała farba(niekoniecznie,może być jakiś jasny flamaster)
- klej brokatowy lub sypki brokat(niekoniecznie)
- nożyk do papieru
- klej
- oczywiście ołówek :)


Ostatnie dwa obrazki pokazują gotowy efekt- lewe bez brokatu, prawe- z brokatem. Niestety miałam tylko zwykły sypki brokat i kartka wygląda według mnie lepiej bez niego. W tamtym roku robiłam kartki z klejem brokatowym i on jest naprawdę dobry.



Jutro reszta kartek świątecznych. Wszystkie będą z motywem choinki.
Jakoś tak wyszło :)

Pozdrawiam serdecznie! :)

piątek, 8 listopada 2013

Ciasto awaryjne. #9



Witam serdecznie :)

Macie tak czasami, że znajomi dzwonią i mówią, że są obok i wpadną nas odwiedzić, a Wy nie macie czym ich poczęstować? Jeśli tak to ciasto awaryjne jest rozwiązaniem Waszego problemu.
Przepis ten znalazłam w zeszycie z przepisami mojej mamy. Opowiadała, że kiedyś takie niezapowiedziane wpadanie było całkiem powszechne i często robiła to ciasto, które nazywała ciastem awaryjnym. 

Co jest nam potrzebne?

- 6 łyżek mąki tortowej
- 3 jaja
- ¾ margaryny
- 2 bardzo płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 20 dag owoców(ja używam zawsze na tzw. „oko”)

Jak zrobić?

Margarynę należy roztopić i ostudzić. Następnie dodajemy do niej cukier, jajka, mąkę, proszek dopieczenia i mieszamy łyżką na gładką masę. Teraz czas na owoce(ja lubię jabłka, śliwki i myślę, że najlepiej nadadzą się te, które nie puszczają tak dużo soków), które dorzucamy do naszej masy i mieszamy jeszcze raz wszystko razem. 


Naczynie?
Dowolna blacha do pieczenia ciast, ja użyłam takiej do tortownicy. Należy wysmarować ją tłuszczem i posypać bułką tartą. 

Czas pieczenia?
No właśnie;] Żebym to ja wiedziała! W zeszycie mojej mamy nie ma czasu pieczenia ani temperatury nagrzania piekarnika(tyczy się to praktycznie wszystkich przepisów). Mama mi powiedziała, że kiedyś wszystko robiło się na „oko”. Dlatego ja na moje „oko” rozgrzałam piekarnik do 180°  i piekłam około 20 minut co chwilę sprawdzając ciasto szpikulcem. Jeśli szpikulec jest suchy i czysty to znak, że ciasto się upiekło.



Sposób podania?
Ja swoje ciasto awaryjne posypałam cukrem pudrem- jest to proste ciasto i uważam, że nie potrzebuje urozmaiceń.
Mam nadzieję, że spodoba Wam się przepis na takie szybkie i łatwe ciasto. Nie jest może wyśmienite jak z cukierni ale myślę, że zadowoli każdego niespodziewanego gościa.




Smacznego:)